Jak zbierać dane z czujników w sieciach IoT?
Czujniki IoT stają się coraz bardziej obecne w naszym życiu. W 2025 r. liczba urządzeń internetu rzeczy na świecie ma wynieść 38,6 mld. Już dziś wielu z nas ma je w swoich domach, nawet o tym nie wiedząc.
Internet rzeczy z każdym rokiem zyskuje nowe zastosowania. Jego potencjał jest ogromny, a my wykorzystujemy na razie zaledwie jego niewielki procent. Choć czujniki IoT kojarzą nam się głównie z prostymi czynnościami, takimi jak wykrywanie ruchu czy temperatury, ich możliwości są znacznie bardziej imponujące. Z każdym rokiem inteligentne technologie znajdują kolejne zastosowania.
Wciąż istnieje jednak kilka barier we wprowadzaniu w życie rozwiązań IoT. Jedną z nich jest brak pewności co do tego, jak są zbierane dane z czujników IoT i czy są one bezpieczne.
Jakie dane zbierają czujniki IoT?
Za pośrednictwem czujników IoT jesteśmy w stanie monitorować praktycznie wszystkie znane nam parametry, które da się ująć w wartościach liczbowych. Można badać zmiany nacisku, ruchu, wagi, temperatury, wilgotności, światła i wielu innych czynników.
Choć na co dzień zwykle o tym nie myślimy, poruszając się w przestrzeni miejskiej i przebywając w budynkach, jesteśmy otoczeni wieloma czujnikami IoT.
Do najpopularniejszych należą:
- czujniki ruchu (automatyczne otwieranie i zamykanie bramek lub szlabanów, włączanie i wyłączanie oświetlenia, kiedy ktoś wchodzi do pomieszczenia),
- czujniki ciepła (zautomatyzowane ogrzewanie i klimatyzacja, które włączają się i wyłączają przy ustalonych temperaturach),
- czujniki światła (rolety, które zamykają się i otwierają automatycznie przy określonym nasłonecznieniu),
- urządzenia pomiarowe (monitorowanie przepływu wody – Smart Water – dzięki nakładkom montowanym na urządzeniach pomiarowych),
- czujniki wibracji (systemy alarmowe, ostrzegające przed próbami włamania),
- czujniki powietrza (monitorowanie jakości powietrza i ostrzeganie, jeśli zawartość szkodliwych substancji staje się szkodliwa dla zdrowia).
Ta lista jest rzecz jasna znacznie dłuższa i wciąż się powiększa. Wielu użytkowników ma jednak wątpliwości co do tego, czy urządzenia montowane w domach i biurach mogą stanowić zagrożenie dla naszej prywatności.
Czy czujniki IoT stanowią zagrożenie dla naszej prywatności?
Kwestie ochrony prywatności w internecie rzeczy są często podnoszone jako słaby punkt tych rozwiązań. Brak odpowiednich uregulowań prawnych, które nie nadążają za rozwojem technologii, rodzi wątpliwości, czy operatorzy systemów IoT nie będą wykorzystywali przetwarzanych danych niezgodnie z naszą wolą. A co, jeśli przejmą je cyberprzestępcy, którzy dzięki czujnikom IoT zyskają precyzyjną wiedzę o tym, co robimy w naszym domu?
Wbrew temu, co można sobie wyobrażać, cyberprzestępcy często nie mają w ogóle możliwości dostania się do samych urządzeń brzegowych w domach, biurach i fabrykach. Czujniki IoT nie muszą bowiem być bezpośrednio podłączone do sieci. Tym samym nie musimy martwić się o widoczność naszych urządzeń i podatność adresu IP na włamania. A co z tymi, które takiego połączenia wymagają? Niewątpliwie bezpieczeństwo naszych danych jest kluczowe na kolejnych etapach procesu ich przetwarzania.
Dokąd trafiają dane z czujników IoT?
Urządzenia IoT mogą pracować w oparciu o różne sieci, w zależności od ich zastosowań (np. Wi-Fi, Bluetooth, GSM, LoRaWAN). Stosując pewne uproszczenie, można jednak uznać, że najważniejsze etapy przesyłu danych przebiegają podobnie, niezależnie od protokołu.
Zbieranie danych IoT dzieli się na cztery główne kroki.
KROK 1.
Urządzenie brzegowe zbiera dane z otoczenia.
KROK 2.
Bramka IoT odbiera dane z urządzeń i przesyła je do chmury.
KROK 3.
Dane przesłane do chmury są przechowywane i analizowane.
KROK 4.
Przetworzone dane trafiają do użytkownika końcowego, zwykle za pośrednictwem aplikacji mobilnej.
Platforma IoT zbiera w jednym miejscu wiele różnych parametrów. W przypadku platformy do zarządzania inteligentnym miastem mogą to być jednocześnie np. jakość powietrza, zapełnienie koszy na śmieci, oświetlenie uliczne i zużycie wody. Parametry te mogą być analizowane oddzielnie lub w połączeniu. Przykładowo przy gorszej jakości powietrza natężenie światła latarni może być zwiększone.
Jaką platformę IoT wybrać?
Na każdym z tych kroków, a w szczególności przy przechowywaniu zebranych informacji, istotne jest bezpieczeństwo. Ochrona danych z IoT nie różni się na tym etapie aż tak bardzo od ochrony innych rozwiązań chmurowych, ale jej zaprojektowanie wymaga dużej profesjonalnej wiedzy. Dlatego szczególnie istotny jest wybór sprawdzonego partnera, który zapewnia wysoki poziom ochrony.
Choć wybór mało znanego dostawcy, który dopiero zaczyna swoją działalność w branży i oferuje konkurencyjne stawki, bywa kuszący, lepiej dobrze się nad nim zastanowić. Praca z doświadczonym i stabilnym partnerem zwykle oszczędza wielu nieprzyjemnych niespodzianek.
Tworzenie inteligentnych domów, biur czy miast zakłada zwykle perspektywę dalszej rozbudowy. W tym kontekście istotna jest skalowalność platformy, tak by spełniała nasze oczekiwania nie tylko teraz, ale również za kilka lat, gdy będziemy zarządzali znacznie większą liczbą urządzeń. Poszerzając naszą sieć, nie chcemy też, aby dodawanie kolejnych aplikacji było skomplikowane i czasochłonne. Im bardziej przejrzysty i łatwy w obsłudze interfejs, tym efektywniej będzie przebiegała nasza praca.
Partnerem, który spełnia wszystkie te wymagania, jest Orange, w którego ofercie znajduje się Orange Live Objects – platforma do zarządzania pełnym środowiskiem usług IoT. Za pomocą przyjaznego użytkownikowi, intuicyjnego panelu graficznego można zarządzać urządzeniami, komunikacją oraz danymi. Obsługuje inteligentne rozwiązania udostępniane przez Orange, ale umożliwia także wdrożenie własnych systemów, działających w modelu IoT.
Działając w oparciu o sprawdzone technologie i zaufanych partnerów, nie mamy powodów, by obawiać się rozwoju IoT i jego obecności w naszym codziennym życiu.