Ekonomia współdzielenia w biznesie – chwilowy trend czy model przyszłości?
Podejście „korzystać zamiast posiadać” zawojowało rynek konsumencki, ułatwiając m.in. podróżowanie. Jednak model ekonomii współdzielonej ma nie mniejszy wpływ także na świat biznesu, otwierając przed firmami nieznane do tej pory możliwości. Jakie? Dowiesz się z tego artykułu.
Co to jest sharing economy?
Ekonomia współdzielenia (ang. sharing economy) to jeden z najszybciej rozwijających się aktualnie modeli ekonomicznych, a jego idea jest bardzo prosta: polega na dzieleniu się zasobami z innymi ludźmi bądź organizacjami. Termin ten zawdzięcza swoje istnienie Marcusowi Felsonowi i Joe L. Spaethowi, którzy już w 1978 roku opracowali zagadnienie dzielenia się dobrami z innymi konsumentami.
Prawdopodobnie jednak sami autorzy byliby wtedy mocno zaskoczeni, widząc, jak model sharing economy rozwinął się dzięki popularyzacji internetu i wszelkich platform online. Gdzie mamy do czynienia z ekonomią współdzielenia? Aktualnie – praktycznie wszędzie.
Gdzie możemy spotkać ekonomię współdzielenia?
- Szukając informacji – np. Wikipedia
- Przemieszczając się – np. Uber, BlaBlaCar
- Rezerwując apartament na weekend – np. Airbnb
- Szukając wykonawcy – np. Fixly
- Zamawiając jedzenie – np. Uber Eats
- Wynajmując przestrzeń coworkingową
Jak pokazują liczby, ekonomia współdzielenia jest zdecydowanie czymś więcej niż tylko chwilowym trendem. Według szacunków PwC, jej globalny rynek osiągnie wartość 335 mld dol. do 2025 roku i to tylko w pięciu kluczowych dla niego sektorach, czyli usługach finansowych i profesjonalnych, transporcie, hotelarstwie oraz turystyce.
Sharing economy w biznesie – czy tu też zajdzie „uberyzacja”?
Ekonomia współdzielenia ma ogromne znaczenie nie tylko dla konsumentów indywidualnych, ale również, a może przede wszystkim, dla biznesu. Wiele młodych start-upów to właśnie na koncepcji sharing economy buduje swój model biznesowy, chcąc przyciągnąć potencjalnych inwestorów, a w konsekwencji klientów.
Powstawanie łatwych w obsłudze platform oferujących dobra wymusza z kolei większą konkurencyjność już istniejących na rynku podmiotów, co szczególnie dobrze widać w branżach takich jak hotelarstwo czy transport. Firmy z tych sektorów, jeśli chcą pozostać atrakcyjne dla użytkownika, powinny zapewnić mu łatwość korzystania ze swoich usług, przejrzysty system rezerwacji internetowych czy wreszcie funkcje rekomendacji, analogiczne do platform świadczących usługi w ramach sharing economy.
Nierzadko też firmy, aby były konkurencyjne, wprowadzają do swojego portfolio nowe usługi, związane na przykład z wynajmem krótkoterminowym swoich zasobów. W rezultacie więc konieczność podjęcia takich kroków prowadzi do poprawienia dostępności oraz zakresu usług i tym samym rozwoju marki.
Przykładem takiego rozwoju jest chociażby marka BMW, która wspólnie z wypożyczalnią samochodów Sixt zaoferowała możliwość korzystania z luksusowych aut ze swojej oferty.
Mieć dostęp do ekspertów bez zatrudniania ich, czyli open talent economy
Sharing economy może przynieść firmom także konkretny benefit, jakim jest dostęp do zasobów trudno osiągalnych w inny sposób. Przykładem są tutaj choćby niszowe usługi w sektorze IT. Dostęp do wysokiej klasy specjalistów mogących pochwalić się kompetencjami, np. w dziedzinie machine learning, DevOps czy zaawansowanego cyberbezpieczeństwa, do tej pory był bardzo ograniczony, a znalezienie eksperta zainteresowanego zatrudnieniem na cały etat nierzadko graniczyło z cudem. Przykładowo, jak podaje TestArmy, w naszym kraju może brakować przynajmniej 10 tys. specjalistów ds. cybersecurity.
Model biznesowy oparty na współdzieleniu kompetencji pozwala firmom skorzystać z umiejętności specjalistów bez konieczności zatrudniania ich, w określonym wymiarze i praktycznie od razu. Tę odmianę ekonomii współdzielenia określa się mianem open talent economy i już teraz uważa się, że może ona stanowić odpowiedź na bolączkę wielu przedsiębiorstw, polegającą na niedoborze fachowców z konkretnych dziedzin.
Open talent economy znosi ograniczenia geograficzne, pozwalając przedsiębiorstwom szukać ekspertów w swojej dziedzinie praktycznie na całym świecie. I to bez konieczności dojazdów, a więc przy okazji redukując emisję CO₂ do atmosfery. Systemy rekomendacji natomiast, w jakie zwykle wyposażone są platformy sharing economy, stanowić mogą dużo cenniejsze źródło informacji o potencjalnym współpracowniku niż nawet najbardziej obszerne portfolio.
Co sharing economy wnosi do świata biznesu?
- Większa konkurencyjność – konieczność przemodelowania już istniejących modeli biznesowych.
- Bardziej otwarte podejście do klientów – w perspektywie mogące przełożyć się na budowanie dłuższych relacji marka-klient.
- Zmiana kultury biznesowej – większa rola współpracy, budowanie relacji poprzez dzielenie się zasobami.
- Nowe podejście do klienta – ułatwienie dostępu do oferowanych usług.
- Mniejsza emisja CO₂ dzięki bardziej efektywnemu korzystaniu z zasobów.
- Rozwój nowych branż – w szczególności tych opartych na wynajmie krótkoterminowym.
Jak instytucje publiczne korzystają z ekonomii współdzielenia?
Potencjał drzemiący w sharing economy coraz mocniej zauważają także instytucje publiczne i samorządy, chcące zapewnić mieszkańcom łatwiejszy dostęp do usług i tym samym lepszą jakość życia.
Urząd Miasta Warszawa przygotował specjalną zakładkę WawaShare współdzielenie w mieście, w której znaleźć można inicjatywy polegające na dzieleniu się w obszarach takich jak infrastruktura, transport, powierzchnie biurowe czy umiejętności.
Sharing economy nie jest zarezerwowane tylko dla największych metropolii: w liczącym 110 tys. mieszkańców Włocławku powstał, we współpracy z Orange Polska, system wypożyczalni rowerów miejskich, nazwany na cześć miasta WŁOWERY. Dzięki aplikacji mobilnej mieszkańcy mogą wypożyczać je nie tylko z fizycznych stacji bazowych, ale w dowolnym miejscu, co znacznie ułatwia skorzystanie z tego środka transportu.
Zaufanie – wspólny mianownik dla ekonomii współdzielenia
Jak uważa Rachel Botsman, autorka książki „What’s Mine Is Yours: The Rise of Collaborative Consumption” i jedna z orędowniczek sharing economy, główną walutą tego modelu jest nie pieniądz, a… zaufanie. Użytkownik, niezależnie od tego, czy to młoda para szukająca lokum na urlop, czy przedstawiciel dużej firmy szukający światowej klasy specjalisty, powinien móc bez obaw skorzystać z usług platformy otwierającej przed nim takie możliwości.
Odpowiedzialność ta z jednej strony spoczywa oczywiście na samych dostawcach rozwiązań bazujących na ekonomii współdzielenia i polega na umiejętności stworzenia odpowiedniego systemu weryfikacji dostawców dóbr, z drugiej zaś na prawodawcach, ponieważ tak dynamicznie zmieniający się rynek potrzebuje odpowiednio elastycznych, a zarazem przejrzystych regulacji prawnych.
Wreszcie, sukces ekonomii współdzielenia zależy od jej uczestników. Szczere, uczciwe podejście wszystkich stron zaangażowanych w ten model współpracy może zaowocować długimi, owocnymi relacjami między oferującymi zasobami a ich beneficjentami: ekonomia współdzielenia stanie się ekonomią obopólnych korzyści.